czwartek, 19 czerwca 2014

"Uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni, wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir, dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki, uderzając w wewnętrzną powierzchnie twarzoczaszki..."

- Mamo, mamo... - woła kilkuletnia dziewczynka do swojej mamy, która wygląda jakby była jej starszą siostrą.
- Co jest kochanie? - zapytała, kucając obok swojej córki.
- Ten pan jest smutny. - wskazała palcem na starszego mężczyznę.
- A ten... - kobieta spojrzała w kierunku ławki w parku, na której siedział bezdomny 50-latek. - Dlaczego uważasz, że jest smutny? - zapytała córkę.
- Bo co chwila patrzy na jakieś zdjęcie i ociera łzy. - mała dziewczynka spojrzała na matkę, a w jej oczach widać było współczucie.
- Skarbie, ale to nie jest nasza sprawa. - chciała stamtąd odejść.
- Dlaczego? A może pójdę z nim porozmawiać? - uśmiechnęła się - Sama mówisz, że czasem poprawiam ci humor.
- Ale to tak nie działa... - pogłaskała ją po głowie.
- Czemu? - natychmiastowo posmutniała.
- Czasem ludzie wolą być sami gdy są smutni, ponieważ muszą wiele spraw przemyśleć. Ten pan patrzy na zdjęcie być może swojej córki albo żony za którą tęskni. Nie wiemy tego, ale wiesz czym można wiele zdziałać dla innych? - popatrzyła na jej twarz, pełną zaciekawienia o tym co do niej mówi. Mała dziewczynka na znak niewiedzy pokręciła przecząco głową.
- Uśmiechem.
- Nie rozumiem. - odparła.
- To tak jakbyś była bardzo smutna, a ja bym się uśmiechnęła tak szeroko do ciebie, to jest zarażające, ty to odwzajemnisz...i będziesz rozsyłać ten sygnał dla innych. Oni będą się choć trochę mniej smucić, gdy zobaczą że nie wszystko jest takie złe, że trzeba doceniać to co się ma. Ludzie zbyt mało się śmieją, bo mają zbyt dużo problemów, ale trzeba im w jakimś sensie dać iskrę nadziei na lepszy dzień. Rozumiesz? Małym czynem można zdziałać czasem bardzo dużo.
- Tak mamuś, to zaczynamy akcję "uszczęśliwianie świata". - roześmiana przytuliła się do matki.



Ps. Jaka jest Wasza filozofia?:) 

Zapraszam także na mojego 2 blooga: anonym-marzycielka.blogspot.com

sobota, 14 czerwca 2014

eloooo, wróciłam..wszystko tłumaczę na 2 bloogu.
adres: anonym-marzycielka.blogspot.com
tutaj też wszystkich przepraszam, ale co poradzę.
ale jestem idiotką i kretynką w jednym.
przerwa i tak nic mi nie dała, ale wstaję i walczę bo co mi da poddanie się?
filozofię będę wyrażała za pomocą dialogów, krótkich rozmów...wszystkie są różne, żadna z nich się z żadną nie łączy.
ta jest dla mojej zmarłej babci, nadal tęsknię i pamiętam jakby to było wczoraj.


___
 - Jakie jest twoje marzenie? - zapytał pewnego razu ojciec swojej 17-letniej córki.
- Mam wiele marzeń... - powiedziała cicho, po czym uśmiechnęła się w kierunku swojego taty.
- A to najważniejsze? Jedyne? To, którego najbardziej na świecie pragniesz? - znów zadał jej pytanie.
- Hmm... - przez chwilę milczała, a potem spojrzała w dal i odpowiedziała - To marzenie jest nie do zrealizowania. - westchnęła i zamknęła oczy.
- Kto tak powiedział? - padło kolejne pytanie.
- Przywrócić do życia zmarłą osobę, to nie lada wyzwanie tato... - zaśmiała się pod nosem.
- Osoba, którą kochasz żyje w tobie dopóki o niej pamiętasz, więc to wcale nie jest takie nie osiągalne kochanie. - słysząc te słowa, zaczęła się głęboko zastanawiać. "Może w takim razie tata ma rację i babcia jest obok, czasem mam nawet wrażenie, iż czuję jej obecność. Gdy płaczę, czuję jakby mnie głaskała po twarzy, jakby ocierała mi łzy. Ona żyje."
Po dłuższej chwili milczenia odparła:
- Jednak masz rację tato. - przytuliła się do jego boku.
- No i widzisz skarbie. - ucałował ją we włosy.
- W takim razie moje marzenie spełniło się, gdy nawet nie miałam pojęcia.
- Bo taka jest ich misja, czasami pewnych spraw nie zauważamy, a wystarczy bardziej zmrużyć oczy i widzimy to co jest niby mało istotne.
- Dokładnie tato. - uśmiechnęła się sama do siebie. - W takim razie nic innego mi już nie potrzeba.
- Jesteś mało wymagająca... - przytulił ją mocniej, w głębi cieszył się, że ma taką mądrą córkę.
- Lepiej być skromnym niż prosić o wszystko i w zamian nie mieć nic. Wystarczy mi to co mam, bo to jest już i tak zbyt piękne, mieć więcej od innych, a tak naprawdę nie mieć nic drogiego.


brakuje mi ciebie, i tego wszystkiego...

dziś chaotycznie, wracam za niedługo. ;)))